Siemka ;)
Wczoraj trening z partnerem, trochę inaczej to wyglądało :
WL 40x10, 60x8, 80x6, 90x5, 100x4
Skos + hantle 30kg x6-8x4s
Żołnierskie siedząc - 30x12, 40x10, 50x8
Do tej pory robiliśmy przerwy 1-2min. A następnie robiliśmy na zmianę (jedyna przerwa to zmienianie się na ławce albo podanie hantli) :
Żołnierskie siedząc 40x10 - 30x10 - 20x10
Wznosy bokiem hantli - tutaj ciekawe rozwiązanie, ja zaczynałem i podawałem hantle koledze, on kończył to ja zaczynałem następnymi itd (Wszystko po 10 powtórzeń) :
5kg-7,5-10-5-7,5-10-7,5-5
Mega zajazd na tym.
Następnie triceps, drążek zza głowy 10kg x20, 15x15, 20x10
I na końcu już każdy osobno, dropset na prostowaniu linek z rotacją :
15kgx10 - 12,5x10 - 10x10
Czas około 50min, najpierw ciężko a później szybko i intensywnie. Miłe zaskoczenie dla mojego organizmu, który jest w fazie budowania siły i był w lekkim szoku przy takiej intensywności 😅
Dzisiaj samemu zrobiłem plecy (podciąganie, wiosłowanie, ściąganie drążka), biceps sztanga prosta i młotki, brzuch z przenoszeniem piłki zza pleców - nad kolana, ręce cały czas proste. Piłka 6kg i raptem po 10 powtórzeń dawałem rade 😹
Plany na styczeń bez zmian, 4 tys kcal, brak cardio (okazyjnie piłka nożna, bo ja kocham i nie odmowie ❤️)
Pozdrówki 🤗💪🏻